wtorek, 27 listopada 2012

Nikisz...


Na razie ten mały fragment tej ceglanej dzielnicy.
Ale będzie więcej...









Katowice - Nikiszowiec, listopad 2012

niedziela, 25 listopada 2012

Piekiełko...

Wyobrażaliście sobie jak wygląda piekiełko? ... ja nie muszę, ja wiem...
Wygląda jak widać obok przesympatycznie, zwłaszcza o poranku...





O piekiełku będzie jeszcze nie raz...

Piekiełko - maj 2012

piątek, 23 listopada 2012

Rock for people...

...5 godzin jechania, 5 godzin czekania... później trochę powiało, pokapało, i tyle...
Wyjazd na festiwal zapowiadał się wyśmienicie. Towarzystwo, kapele (min. Refused, Faith no more), no tego dnia nic lepszego nie mogło się przydarzyć... nie mogło i się nie przydarzyło, nie lepszego. Po długiej jeździe, przekonaniu ochroniarzy że moja Praktica  Super TL, to nie jest profesjonalny aparat, dostaliśmy się na teren lotniska, gdzie odbywał się już któryś raz z kolei Rock for people. Ogólnie dużo ludzi, kilka scen - DUŻO MUZYKI - piwo jak to piwo, byle było zimne, dało się wypić i spokojnie poleżeć na trawce... O 18 jakiś czech wypierdział ze sceny że refused nie będzie, a już na pewno nie o 18, może o 22... Chłopaki mieli jakieś problemy z "dojazdem" na teren...OK najwyżej poskaczemy trochę później i nie pod główną sceną tylko w namiocie. W oczekiwaniu na FNM kolejne browary, leżenie na trawie itp., do czasu kiedy z oddali powitała nas burza. "Tak się nagle zachmurzyło...", najpierw zerwał się wiatr, chwile później ulewa, a razem z nią pioruny i grad? - jak w bajce. Nie wiem gdzie pochowali się ci wszyscy ludzie, ja znalazłem kawałek w namiocie z browarem... trwało to może z 30 min., i lotnisko zmieniło się w pływalnisko, podobnież jak nasz narodowy :). I to był koniec, ochrona poinformowała wszystkich - w tym i mnie, choć ja kompletnie nie rozumiałem o czym on do mnie -  ukrywających się w najmniejszych zakamarkach, że możemy iść do domu, bo więcej atrakcji już tego dnia nie zobaczymy, a ja już na pewno nie na festiwalowych scenach. Droga do auta przez bagno trwała przynajmniej godzinę, kolejne dwie to czas kompletowania załogi, a następne kilka to droga krzyżowa kierujących... Po wszystkim pozostała jedynie złość i tych kilka zdjęć (+2 różowe peleryny przeciwdeszczowe, i "materac" hmmmm taki na komórkowca).


Hradec Králové - Czechy lipiec 2012





czwartek, 22 listopada 2012

Hanka...

                Hanka, rocznik 2011, Fomapan 400

Ślimaki...

Przez trzy lata chodziłem po schodach, zanim dostrzegłem ich piękno.
Teraz powoli zbieram, i wieszam sobie te schody, a w tych schodach widzę oczy...
Głębokie zimne spojrzenia...

To jeszcze nie koniec...

Zabrze, Katowice, Warszawa - różne lata



środa, 21 listopada 2012

wtorek, 20 listopada 2012

Kozubnik ...


Dziwnie wygląda to miejsce... niby opuszczone... niby zniszczone... a jednak nie do końca.
W listopadzie, miała tu ruszyć budowa polskiego "DAVOS". Nie znalazłem, jak na razie, żadnej informacji o tym że coś się ruszyło... zostaje więc po staremu, miejscem pielgrzymek fotografów, farbowanych żołnierzy, i ciekawskich.
Widziałem zbieraczy drewna (zima się zbliża), ale baaaa, nie ma śladu złomiarzy. To dziwne, bo jak odwiedziłem ostatniej niedzieli okolice Zabrzańskiej Huty, to złom wygrzebuje się już z głębokości metra. Wszystko co wystawało ponad poziom gleby już dawno zniknęło - dosłownie wszystko... a tam? stoi, a jest tego dużo.

Nie żeby mi to przeszkadzało, co najwyżej zdziwiło...

Kozubnik - Porąbka październik 2012



poniedziałek, 19 listopada 2012

Kirkut...

Kolejne odwiedziny cmentarza żydowskiego, przyniosły zmianę spojrzenia na ten ciekawy zabytek.
Mimo wielu malowniczych nagrobków, mnie przykuły właśnie te drzewa...

Zabrze - październik 2012

niedziela, 18 listopada 2012

Szopienice...



W roku 2011 spalił? się dach. Niecały rok później dach wygląda tak. Dla gmachu dyrekcji huty Uthemanna jest więc iskierka nadziei, nadziei że tak piękny budynek, i jeden z symboli śląskiego przemysłu przetrwa.
Oby żaden decydent nie zapomniał o przepięknej wierzy ciśnień nieopodal.





Katowice - Szopienice listopad 2012