Jedna z ostatnich wizyt w takiej scenerii.
Jak widać konstrukcja budynku jest mocno naruszona, co nie przeszkadza małym grupką zbieraczy szabrowników wynosić z wewnątrz co tylko się da, np. spieniężyć... cóż kto z rana nie ryzykuje ten wieczorem nie świętuje.
środkowe zdjęcię bardzo klimatyczne
OdpowiedzUsuńDzięki... Szkoda że historia tego miejsca tak właśnie się kończy...
Usuń